"Gra o Tron" to chyba najlepszy serial jaki zawitał ostatnio do telewizji. Nie jest bez wad, ale jest na tyle dobrze zrealizowany, że praktycznie sam się ogląda.
Tyrion (z fryzurą a'la średniowieczny Justin Bieber) jest świetną postacią, w dodatku doskonale zagraną. A obecność cycków i kazirodczego seksu dodaje tylko serialowi pikanterii.
Nie, nie czytałem książki. Tomiszcza są tak wielkie, że przy moim tempie czytania nigdy bym tego nie skończył.
Moja mama dostała książkę - ja oglądam serial - pochłonął mnie bez reszty :)
ReplyDeleteTron swojski :)
Tyrion miał byc' :P
ReplyDeleteKsiążki są jak ostre dragi. Uzależniają i po nich nic nie jest już takie samo. Nie polecam, jeśli nie masz kilkudziesięciu wolnych godzin.
ReplyDeleteCo do Tyriona, to moja ulubiona postać w Pieśni Lodu i Ognia, ale sportretowałeś go, jakby był wrednym hobbitem. Ale pewnie trudno wydobyć cieńkopisem karła tak, żeby nie wygladał jak hobbit.
No no. Serial super. A po książki pewnie kiedyś sięgnę... kiedyś.
ReplyDeleteksiążki są świetne, nie da się od nich oderwać, a i tempo czytania wzrasta, polecam ;-)
ReplyDelete